środa, 24 listopada 2010

To jest Twoje życie, które jest kruche i krótkie.
Spełniaj marzenia.
Żyj tak, jakby ta chwila miała być ostatnią.
Zachwycaj się wszystkim dookoła.
Życie jest piękne.
Jeśli coś Ci przeszkadza, zmień to.
Jeżeli nie lubisz swojej pracy, rzuć ją.
Rozwijaj się.
Czytaj.
Miej swoje zdanie.
Pomyśl zanim powiesz.
Dbaj o innych.
Kochaj.

niedziela, 21 listopada 2010

Chyba zaczynam widzieć wszystko na różowo.
Zawsze tak jest, że nasze życie emocjonalne przekłada się na resztę. I tak, jeśli jestem aktualnie zakochana, cierpi na tym niewątpliwie moja edukacja, zyskuje reszta. Chęć tworzenia jest niewyobrażalna. Zatem do dzieła!:D

środa, 17 listopada 2010

Przyszłość

Coraz częściej słyszę pytania o to co chcę robić w przyszłości.
Jak, będąc w liceum, mam zadecydować o całym moim życiu, skoro nikt mi w tym nie pomaga? Zamiast bezsensownych lekcji, których tematy kompletnie mnie nie interesują, dlaczego nie ma zajęć z poznawania swoich możliwości, rozwiązywania problemów, umiejętności przyjmowania i udzielania pomocy? Czy to nie właśnie to liczy się najbardziej? Nie na tym polega życie?

wtorek, 19 października 2010

I need a change

Czas na jakąś zmianę!

poniedziałek, 18 października 2010

Mieliście kiedyś tak, że czuliście niepohamowaną chęć zrobienia czegoś oryginalnego, niekonwencjonalnego ale nie wiedzieliście co to może być? Mieliście ochotę na wyrażenie siebie w inny sposób niż wszyscy, a mimo to nic nie przychodziło wam do głowy?
Cierpię na to od jakiegoś czasu. Czuję jak coś we mnie wzbiera, jednak nie mam bladego pojęcia co z tym fantem zrobić. Być może dzieje się tak, bo mam za dużo czasu na rozmyślanie. Właściwie to cały czas narzekam na brak czasu, jednak tak między prawdą a bogiem to mam go całe mnóstwo. Nie mogę się zmobilizować do marnowania go w nieco bardziej kreatywny sposób. Jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia!


wtorek, 12 października 2010

na końcu świata stojąc
z głową w chmurach
to nie obłoki
dym w płucach
czuję się bezpiecznie gdy stoisz obok
euforia
spowiedź
nadstaw drugi policzek
tabula rasa- nie ten adres
tutaj tomy opasłe
otwarta księga niepokoju.

poniedziałek, 11 października 2010

Jesień się zaczęła, moi mili.



Od jakiegoś czasu oficjalnie trwa jesień. Dla mnie od zeszłej niedzieli, kiedy pierwszy raz wróciłam do domu cała przesiąknięta zapachem palonych liści, z błotem na butach, przemarznięta na kość. Lubię jesień, jest taka spokojna. Preludium do szalonej śniegiem zimy.
I pomyśleć, że zrezygnowałam z dwukołowego, żeby móc chodzić piechotą inną trasą niż do tej pory. Jesteś ważniejszy od roweru. To już COŚ.